27 marca 2013

Rowery i autobusy

Otrzymaliśmy od jednego z Czytelników propozycję zainteresowania się tematem przewozu rowerów w autobusach. Chodzi o przewiezienie roweru z jednego miejsca w miejsce gdzie można zacząć ciekawą wycieczkę rowerową. Dlaczego tak? Ponieważ nie każdy ma tyle sił aby dojechać np. z centrum miasta na jego obrzeża i tu rozpoczynać "wycieczkę właściwą". 


Podobne rozwiązana z powodzeniem funkcjonują w Jaworznie, Krakowie, Rybniku. Zastosowanie autobusowych bagażników rowerowych nie wpływa na terminowość wykonywania kursów autobusów. Bowiem rowery mogą być umieszczane na wieszakach rowerowych wyłącznie na kilku wybranych przystankach. Wariantem minimum jest możliwość umieszczania rowerów na autobusowych bagażnikach rowerowych tylko na pętlach, lecz preferowanym działaniem jest wyznaczenie od 1 do 3 dodatkowych przystanków gdzie taka możliwość będzie. Rowery przypina i odpina kierowca autobusu co zapewnia pewność właściwego przypięcia roweru i jego bezpieczny transport. Dodatkowo rower jest przypięty zamkiem z kluczem więc nie ma obaw o ich kradzież w czasie postoju autobusu na skrzyżowaniu lub przystanku.
Na świecie spotyka się kilka typów bagażników:
  1. montowane z przodu autobusu - potencjalnie niebezpieczne dla pieszych (fot. 1),
  2. montowane z tyłu, rowery umieszczane pionowo - można wyjąć dowolny rower bez ruszania pozostałych, dyskusyjny jest wpływ wieszania na sam rower (fot. 2),
  3. montowane z tyłu, rowery umieszczane poziomo - brak negatywnego wpływu na rower, aby wyjąć rower "pod spodem" trzeba wyjąć wszystkie rowery "bardziej na wierzchu" (fot. 3),
  4. przyczepy - podobne do rozwiązania numer 3,
Fot.1 Rower przewożony z przodu pojazdu (http://www.rowerowa.zgora.pl/foto/autobus2.jpg)
Fot. 2 Rower wieszany z tyłu (http://d.naszemiasto.pl/k/r/fc/25/4e38f40a86498_o.jpg)




Fot. 3 Rower przewożony z tyłu (http://gfx.mmka.pl/newsph/329355/479270.3.jpg)
Po kontaktach z PKM Gliwice i producentami autobusów wykorzystywanych w Gliwicach okazało się, że sam PKM popiera pomysł. Kłopotem jest fakt, że taki bagażnik musi posiadać homologację, a producenci nie mają go w ofercie. Stąd duże potencjalne koszty wdrożenia i wysoki koszt zakupu. Koszt na który PKM nie ma niestety środków.
Co nam zatem pozostaje? Planujemy odwołać się do łódzkich doświadczeń, gdzie można rower po prostu przewozić w autobusie. Oczywiście obawiano się ewentualnych problemów gdy rower rani kogoś podczas np. gwałtownego hamowania. Jak pokazały ponad roczne doświadczenia nic złego się nie dzieje. Nie ma skarg na rowerzystów, nikomu nie stała się krzywda.
Zobaczymy co uda się zrobić w naszym mieście.

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. A może kupić bagażniki z Jaworzna, Krakowa lub Rybnika? Na pewno maja homologację.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie.
    Wożenie rowerów w autobusie (środku) to półśrodek i może prowadzić do niechęci pozostałych pasażerów do rowerzystów (brud, skalecznia, przeciskanie się). Zdecydowanie jestem za bagażnikami (jakikolwiek typ, nawet ten najprostszy pionowy). Jeżeli producent bagażników zdecyduje się homologować je na autobusy to otworzy mu się potencjalnie duży segment rynku. Może ta droga byłaby suszna?

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie problem zakupu bagaznika, a problem dostosowania konstrukcji autobusu do jego zamontowania. Po prostu kupując nowe autobusy, trzeba w specyfikacji z nich ma mieć coś takiego. Z tego co pamiętam Rybnik zakupił autobusy, które wcześniej zostały konstrukcyjnie przystosowane do montażu bagaznika na narty.

    Piotr Rościszewski

    OdpowiedzUsuń
  5. Uciekła mi linijka tekstu, poniżej poprawny:
    To nie problem zakupu bagaznika, a problem dostosowania konstrukcji autobusu do jego zamontowania. Po prostu kupując nowe autobusy, trzeba w specyfikacji przetargowej podać, jakie autobusy i ile z nich ma mieć coś takiego. Z tego co pamiętam Rybnik zakupił autobusy, które wcześniej zostały konstrukcyjnie przystosowane do montażu bagaznika na narty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś mi się wydaje, że ktoś tu ma zbyt wygórowane marzenia ;] Nie krytykuję samego pomysłu, ale na dziś dzień nie widzę najmniejszych szans na jego realizację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i jest to kwestia wygórowanych marzeń :) Lecz dla nas jest to forma pobudzenia świadomości społecznej na temat mobilności mieszkańców miasta oraz promocja ruchu rowerowego poprzez zwiększenie różnorodnych form wsparcia dla użytkowników jednośladów. Twardą infrastrukturą rowerową (drogi rowerowe) zajmujemy się na co dzień, ale czasem próbujemy się zmierzyć z czymś nowym jak choćby wieszaki rowerowe.

      Usuń
  7. Ten temat był przerabiany przez Zespół ds. Polityki Rowerowej Katowic. Po pierwsze muszą być relacje takie, aby warto było skorzystać z autobusu podwożąc nim rower - po prostu by łoby za daleko przebyć całą drogę rowerem. Albo to będzie relacja łącząca centrum miasta z peryferyjną dzielnicą, albo relacja między gminami. W każdym przypadku pasażer musi mieć zbyt dużą odległość od źródła lub celu podróży do przystanku, aby wędrować między nimi pieszo. Od razu nasuwa się wykorzystanie roweru w celach rekreacyjnych, czyli dla decydentów coś, co nie jest niczym istotnym, aby się tym zajmować. Stanęłó na tym, że PKM Katowice rozezna, ile by coś takiego kosztowało i w razie akceptacji warunków uwzględni przy najbliższym przetargu na nowy tabor autobusowy.
    A w Gliwicach musiałby chcieć to kupić zarówno Urząd Miasta, jak i PKM Gliwice. W prównaniu z Podium wydaje się to niewielką fanaberią :-)

    Piotr Rościszewski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z Podium wszystko wydaje się fanaberią :-)

      Usuń