23 sierpnia 2012

Asfalt - dlaczego nie?

Jak powszechnie wiadomo jedyną właściwą nawierzchnią dla dróg rowerowych jest asfalt. W Gliwicach nie jest to tak oczywiste. Istnieją wprawdzie drogi asfaltowe, ale są one w zdecydowanej mniejszości (zobacz >>). Dodatkowo nowe inwestycje nie są wykonywane z asfaltu. Dlaczego?




Podczas rozmów z przedstawicielami Zarządu Dróg Miejskich padają deklaracje, że oczywiście nikt nie ma nic przeciwko nawierzchni asfaltowej. Jedynym oficjalnym powodem jest "infrastruktura podziemna" i ewentualna konieczność odtworzenia nawierzchni asfaltowej po remoncie rur czy kabli. Jednak prawo jest w tej kwestii jednoznaczne: to że pod drogą rowerową są jakieś rury to nie powód do rezygnacji z asfaltu. (Dz.U. nr 43 z 1999 r, poz. 430 Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.) Właściciel rur ma po prostu odtworzyć drogę taką jaka była. A jak pokazują nasi drogowcy, na jezdni można bez problemu wstawiać asfaltowe łatki w rozmiarze 50 x 50 cm (fot. 1). Istnieją w Gliwicach przykłady dróg rowerowych wykonanych z asfaltu, z widocznymi śladami remontów (fot. 2).
Fot. 1. Niewielkie łatki na jezdni - jak widać technologia jest opanowana

Fot. 2. Asfaltowa droga dla rowerów z łataną nawierzchnią - tu również technologia remontu jest opanowana

Argumentem ZDM jest twierdzenie, że nawierzchnię z kostki jest łatwiej odtworzyć. Na poniższej fotografii widać, że nie zawsze jest to takie proste (fot. 3). Nierówna nawierzchnia, białe plamy nie przypominające oryginalnego oznakowania (fot. 4).
Fot. 3. Nierówno odtworzona nawierzchnia z kostki


Fot. 4. Można się domyślać, że porozrzucane białe plamy stanowiły kiedyś linię przerywaną 
Ciekawym przypadkiem jest wybudowana właśnie estakada łącząca ulice Portową i Perseusza (zobacz >>). Projektowana od podstaw powinna od razu zakładać drogę dla rowerów wykonaną z asfaltu. A jak wyszło? Otóż pomiędzy dylatacjami rowerzyści mają do dyspozycji wygodną, równą nawierzchnią, jednak na samych podjazdach pojawia się kostka. Dlaczego?

Kolejnym argumentem za asfaltem jest... zieleń miejska. Na drodze z asfaltu nie pojawia się trawa, a z pomiędzy kostek jak najbardziej (fot. 5). W efekcie część rowerowa wymaga regularnej pielęgnacji co podnosi koszty utrzymania takiej drogi.
Fot. 5. Asfalt nie zarasta, w przeciwieństwie do kostki


A jak wygląda kwestia kosztów? Okazuje się, że położenie 1 km drogi z asfaltu jest tańsze niż z kostki (opinia Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad). Może dlatego inne miasta w Polsce (Gdańsk, Kraków, Warszawa, Wrocław) stawiają na asfalt? Bo nie stać ich na droższą kostkę?

Podsumowanie

Dobra wola jest, możliwości są - czego jeszcze brakuje do tworzenia dróg rowerowych z asfaltu?

3 komentarze:

  1. Dobra wola? Bzdura. Dobra wola objawia się czynami, a nie czczą gadaniną. Urzędnicy mówią rowerzystom to, co wypada powiedzieć, a potem robią kolejne chałtury po swojemu.

    Piotr Rościszewski

    OdpowiedzUsuń
  2. Kostka bierze się NA PEWNO w niektórych przypadkach z tego, że kostkę robi i dostarcza znajomy królika, a asfalt już niekoniecznie.
    Szczególnie, że nie są to zamówienia na kilka metrów kostki, ale na ich tysiące :/

    OdpowiedzUsuń
  3. W Rybniku chyba mamy podobny problem. Madafaka śit! Ale trzeba walczyć.

    OdpowiedzUsuń