Pisaliśmy swego czasu o prośbie do gliwickich Urzędów Skarbowych o zamontowanie solidnych stojaków rowerowych (zobacz >>). Czas płynął, odpowiedzi nie było, ponowiliśmy więc nasze zapytanie. I co się okazało? Urzędnicy nie odpisywali ponieważ nie są zainteresowani kupnem stojaków, które chcemy im sprzedać! Gdzie panie zastępca naczelnika Danuta Karaś oraz starszy specjalista Ewa Pieróg to wyczytały? W naszym piśmie czytamy:
"Państwa placówka umożliwia rowerzystom
zaparkowanie rowerów oraz załatwienie spraw w Urzędzie. Zauważyliśmy, że,
zastosowane stojaki rowerowe to niepolecany typ tzw. „wyrwikółka”, który nie
daje możliwości solidnego przypięcia ramy roweru,
Aby zachęcić Państwa interesantów do skorzystania
z rowerów rekomendujemy montaż stojaków typu „odwrócone U”, do których to można
solidnie przyczepić koło jak i ramę roweru, co zdecydowanie minimalizuje ryzyko
kradzieży.
Koszt pojedynczego stojaka z montażem to około 300
zł. Zakładając montaż 5 stojaków daje to szacunkowy łączny koszt rzędu: 5 x 300
= 1 500 zł
Korzyści z montażu stojaków:
1. Komunikacyjne
– usprawnienie ruchu w okolicy Urzędu poprzez minimalizację przyjazdów
samochodem na rzecz rowerów,
2. Wizerunkowe –
Urząd Skarbowy jako placówka przyjazna rowerzystom."
Jeśli czytanie ze zrozumiem nie jest tak powszechne jak zakładaliśmy, będzie trzeba zmodyfikować treść pisma dodając informację, że niczego nie sprzedajemy, a jedynie rekomendujemy dla dobra ogółu.
Urzędnicy są znani z tego, że gotowi są napisać każdą bzdurę, byle miała pozory związku z tematem poruszanej sprawy, a najlepiej, gdy na zawsze zniechęci petenta do ponownego wystąpienia w tej sprawie, a przy okazji rzuci cień na jego intencje. Odpowiedź Urzędu Skarbowego dokładnie wpisuje się w ten schemat: ma jakiś związek z tematem, bo dotyczy stojaków, a przy okazji sugeruje wciskanie im jakiegoś towaru. Osoba, która nie przeczyta ŚIR-u, a tylko odpowiedź, będzie przekonana, że sytuacja jest taka, jak ją przedstawiają urzędnicy Skarbówki.
OdpowiedzUsuńWyczytali co chcieli. :)
OdpowiedzUsuńZawsze prościej jest walnąć tabliczkę o rozpadających się schodach, niż je naprawić. Czyż nie? :)