Miasto od kilku lat dysponuje ważnym narzędziem do prezentowania danych przestrzennych jakim jest miejski geoportal. Ponad 80% decyzji administracyjnych podejmowanych przez władze samorządowe mają charakter przestrzenny. Są związane z adresem mieszkańców, usytuowaniem konkretnych budynków, ulic lub placów i co najważniejsze z planowaniem nowych inwestycji.
Serwis znajduje się pod adresem: http://test.um.gliwice.pl/portal/map. Możesz także go wyświetlić klikając tutaj. Jak widzicie w nazwie adresu geoportalu nadal widnieje informacja, iż aplikacja znajduje się w fazie testowej. W strukturach Urzędu Miasta w Gliwicach wraz z budową geoportalu została wydzielona kilkuosobowa komórka zadaniowa odpowiedzialna za wdrożenie, utrzymanie i bieżącą aktualizację mapy. Niestety jak pokazuje życie, są sprawy ważne i ważniejsze. Mimo, iż w Gliwicach już w zeszłym roku oddano do użytku nowe drogi rowerowe wybudowane z wysoką dotacją Unii Europejskiej, to nie zostały one nadal zamieszczone na mapie miasta.
To kolejny powód przemawiający za powołaniem w strukturze miasta urzędnika rowerowego, który będzie koordynował różnego rodzaju aspekty promocji i realizacji infrastruktury rowerowej w mieście. Obecnie każdy wydział we własnym zakresie dba lub zapomina o rowerzystach.
Na powyższym obrazie wyraźny brak drogi rowerowej łączącej ulicę Portową przez ulicę Gagarina i Kozielską z Osiedlem Gwardii Ludowej.
Na Rowerowych Gliwicach pojawiła się kilka tygodni temu wiadomość (14 stycznia 2011r. "Wyniki pomiaru ruchu rowerowego w Gliwicach" - link) na temat nowoczesnych urządzeń zliczających ilość rowerzystów korzystających z nowych dróg rowerowych. Jednak można odnieść proste wrażenie, że urządzenia powstały nie po to, by dowiedzieć się kiedy i gdzie przemieszczają się rowerzyści, lecz udokumentować przed unijnymi urzędnikami zasadność inwestycji. Budowa nowych dróg wraz z brakiem promocji informacji o nich kłóci się. O nowych drogach rowerowych poinformowano tylko kilka razy z Miejskim Serwisie Informacyjnym (tygodnik publikowany przez Urząd Miasta w Gliwicach). W terenie brakuje nawet oznakowania pionowego (drogowskazy) i poziomego (informacje namalowane na nawierzchni). Odcinki poznają tylko Ci ciekawscy, którzy pojadą i sami sprawdzą.
Źródło: Miejski Serwis Informacji Przestrzennej, Urząd Miasta Gliwice |
To kolejny powód przemawiający za powołaniem w strukturze miasta urzędnika rowerowego, który będzie koordynował różnego rodzaju aspekty promocji i realizacji infrastruktury rowerowej w mieście. Obecnie każdy wydział we własnym zakresie dba lub zapomina o rowerzystach.
Na powyższym obrazie wyraźny brak drogi rowerowej łączącej ulicę Portową przez ulicę Gagarina i Kozielską z Osiedlem Gwardii Ludowej.
Na Rowerowych Gliwicach pojawiła się kilka tygodni temu wiadomość (14 stycznia 2011r. "Wyniki pomiaru ruchu rowerowego w Gliwicach" - link) na temat nowoczesnych urządzeń zliczających ilość rowerzystów korzystających z nowych dróg rowerowych. Jednak można odnieść proste wrażenie, że urządzenia powstały nie po to, by dowiedzieć się kiedy i gdzie przemieszczają się rowerzyści, lecz udokumentować przed unijnymi urzędnikami zasadność inwestycji. Budowa nowych dróg wraz z brakiem promocji informacji o nich kłóci się. O nowych drogach rowerowych poinformowano tylko kilka razy z Miejskim Serwisie Informacyjnym (tygodnik publikowany przez Urząd Miasta w Gliwicach). W terenie brakuje nawet oznakowania pionowego (drogowskazy) i poziomego (informacje namalowane na nawierzchni). Odcinki poznają tylko Ci ciekawscy, którzy pojadą i sami sprawdzą.
Jeszcze raz przypominam, że co innego oznacza określenie "droga rowerowa", a co innego "trasa rowerowa". Ulicę Portową z Os. Gwardii Ludowej łączy substandardowa trasa rowerowa, która ma 2 krótkie odcinki ciągów pieszo-rowerowych i jedną drogę gospodarczą zmodernizowaną dla potrzeb ruchu rowerowego, a reszta biegnie jezdniami ulic i przez 2 istniejące przejścia dla pieszych, przy których nikomu nie chciało się wybudować przejazdów dla rowerzystów. Nie wykonano też prawidłowego oznakowania w kolorze czarnym wraz z drogowskazami i tablicami informacyjnymi, bo Urząd Miejski zaoszczędził na zleceniu, wieszając tylko gdzie popadnie znaki w kolorzez czerwonym. Mówiłem o tym w urzędzie wielokrotnie od początku budowy tej trasy, nawet była spisana notatka z moją opinią, a na odbiór nie zostałem zaproszony, żebytm przypadkiem tego nie zakwestionował. Ot, "poziom" Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że urządzenia zliczające rowery, to tylko modna dekoracja inwestycji, prawdopodobnie wymuszona przez Urząd Marszałkowski, w którym też nie ma żadnego speca od stpraw rowerowych i tak wszyscy lepiej się bawią za społęczne pieniądze w temacie ścieżek rowerowych.