W zeszłym miesiącu na stronie Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach pojawiło się ogłoszenie o zamówieniu dotyczącym postępowania o udzielenie zamówienia publicznej pt. "Sprzątanie nawierzchni ulic na terenie miasta Gliwice". Ponieważ w jego treści nie pojawiły się żadne informacje dotyczące dróg rowerowych Śląska Inicjatywa Rowerowa zwróciła się z zapytaniem do ZDM Gliwice.
Poniżej zamieszczam treść zapytania, które zostało wysłane 23 lutego 2010 r.:
Śląska Inicjatywa Rowerowa:
Szanowni Państwo,
Zwracam się z pytaniem na temat oczyszczania nawierzchni dróg rowerowych na terenie gminy Gliwice. Z uwagą przeczytałem ogłoszenie o zamówieniu dotyczące postępowania o udzielenie zamówienia publicznego o numerze sprawy: ZDM-55411/025/09, zatytułowane: „Sprzątanie nawierzchni ulic na terenie miasta Gliwice”. Niestety nie znalazłem w nim informacji dotyczących dróg rowerowych. Zostały w nim wyszczególnione jedynie nawierzchnie ulic, placów, parkingów, zatok postojowych i chodników stąd moje pytanie czy przetarg obejmuje także drogi rowerowe? Jeśli drogi rowerowe także są ujęte w zamówieniu to proszę o informacje czy wszystkie czy tylko wybrane oraz o ich wykaz.
Reprezentując stanowisko gliwickich rowerzystów stowarzyszenie Śląska Inicjatywa Rowerowa pragnie zwrócić uwagę na potrzebę utrzymania w należytym porządku infrastruktury rowerowej na terenie miasta. Śmieci, piasek, gałęzie, liście oraz szkło i kamienie stanowią często poważne zagrożenie dla rowerzystów. Dotyczy to zarówno newralgicznych miejsc na drogach rowerowych w postaci zakrętów i skrzyżowań jak i na odcinkach prostych, gdzie przeszkody na nawierzchni zmuszają rowerzystów do zmiany toru jazdy co wiąże się często z wjeżdżaniem na przeciwny tor ruchu.
Śląska Inicjatywa Rowerowa
Robert Jędrzejczak
Robert Jędrzejczak
W odpowiedzi z dnia 12 marca 2010 roku ŚIR otrzymał odpowiedź:
Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach
W nawiązaniu do Pana mail-a z dnia 23.02.2010 r. w sprawie oczyszczania nawierzchni dróg rowerowych na terenie miasta Gliwice informuję, że Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach administruje wyłącznie ścieżkami rowerowymi znajdującymi się w pasie drogowym dróg publicznych.
Mając na uwadze powyższe ww. ścieżki zostaną objęte bieżącym utrzymaniem w ramach środków finansowych posiadanych przez Zarząd Dróg Miejskich.
Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich
Elżbieta Tomaszewska
Wnioski z korespondencji wydają się być oczywiste. Dopóki w Gliwicach drogi rowerowe nie będą zarządzane przez jedną komórkę miejską dopóty zarządzanie nimi będzie nieefektywne. Bowiem w sytuacji, gdy droga rowerowa biegnąca wzdłuż jezdni na pewnym odcinku jest od niej za daleko, wówczas odpowiedzialność za np. wyczyszczenie całej trasy spoczywa na dwóch jednostkach miejskich (ZDM, UM). Zanieczyszczenie tras to tylko jeden z elementów dotyczących sprawnego stanu technicznego gliwickich dróg rowerowych.
Witam!
OdpowiedzUsuńOd niedawna z uwagą śledzę wpisy na tym blogu i widzę, że grupa ludzi prężnie działa aby postawić Gliwickie drogi rowerowe "na nogi". Niestety nie możemy liczyć na wiele w krótkim czasie. Drogi rowerowe nie są wyłącznie problemem regionalnym, lecz będzie on obecny myślę, że w każdym większym mieście w Polsce, które nie ma rozwiniętej infrastruktury rowerowej.
Jestem rowerzystą amatorem, ale i jestem także kierowcą. Przyznam szczerze, że nie czuję się pewnie jadąc na rowerze w tłumie samochodów. Patrząc z drugiej strony - nie jest to przyjemne wyprzedzać rowerzystów, których charakter jazdy jest znacznie inny niż pojazdów.
Myślałem nad udostępnieniem chodników dla rowerzystów. Pomysł może nie brzmi ciekawie, ale gdyby go uregulować prawnie mógłby mieć sens w miastach borykających się z dużą ilością rowerzystów. W miastach znajdziemy wiele chodników mało uczęszczanych przez pieszych (szerokość chodnika jest wystarczająca, co powoduje rozładowanie "tłumów" - np. przy ul. Konarskiego, Daszyńskiego, Słowackiego w Gliwicach). Oczywiście należałoby jasno ustalić, że to pieszy ma pierwszeństwo i że jeżeli jest dostępna droga rowerowa lub natężenie pojazdów na jezdni jest wystarczające do prowadzenia roweru to rowerzysta zobowiązany byłby zjechać z chodnika. Z góry zaznaczam, że nie mówimy tu o takich chodnikach jak przy ul. Zwycięstwa, ale takich, gdzie pieszych jest stosunkowo mało.
Uważać i tak trzeba, a na chodniku wszystko dzieje się znacznie wolniej niż na jezdni.
Co myślą o takim pomyśle inni rowerzyści?
Są różne pomysły na udogodnienia dla rowerzystów. Przede wszystkim muszą być faktycznie udogodnieniem, a chodniki zazwyczaj nie spełniają tego warunku.
OdpowiedzUsuńDrugim ograniczeniem są przepisy, a w szczególności Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym. Jakiekolwiek rozwiązanie musi być z niż zgodne - każdorazowo wymagane jest ustawianie przy chodniku, który zostaje udostępniany dla rowerzystów, stosownych znaków drogowych. Brak znaków jest dopuszczalny tylko w różnych wyjątkowych sytuacjach, opisanych szczegółowo w Prawie o Ruchu Drogowym.
Piotr Rościszewski
Wykorzystanie chodników to rozwiązanie na krótką metę, lecz masz rację że jest to jakieś wyjście z sytuacji. Lecz de facto w mojej ocenie niewłaściwe, a nawet patologiczne. Bowiem zgodnie z prawem rowerzysta nie ma prawa jeździć po chodnikach. Można w prawdzie na chodniku wymalować białą linię, która rozdziela część dla pieszych i część dla rowerzystów, lecz wszyscy wiemy, że to rozwiązanie nie spełnia żadnych standardów bezpieczeństwa. Masz rację, że na drogach dzieję się dużo, auta jeżdżą szybko i łatwo o wypadek. Lecz rowerzysta na chodniku jest wówczas dużym zagrożeniem dla pieszych, a o nich także należy dbać. Wiesz jak się kończą historie, gdy idziesz chodnikiem i nagle nadjeżdża szybko rowerzysta. On cię z łatwością wyminie i nawet Cię nie zahaczy, lecz Ty masz w oczach strach :)
OdpowiedzUsuńMusimy zabiegać o takie rozwiązania, które także w przyszłości będą dobrze służyły rowerzystom. Zapraszanie rowerzystów na chodnik może uczyć ich nawyku jeżdżenia po chodnikach także tam, gdzie takie zachowanie nie byłoby dopuszczalne. Poza tym kiedy wraz z rozwojem infrastruktury rowerowej wzrośnie liczba rowerzystów wówczas na tych chodnikach może być naprawdę mało miejsca. Dodatkowo, jak wspomniał Piotr, chodniki nie są do tego przystosowane i jazda nimi nie przyczyni się w żaden sposób do popularyzacji roweru jako szybki środek transportu.
Masz rację, że należy działać i coś zmienić. Dzisiaj w Sejmie RP odbywa się pierwsze czytanie nowelizacji Prawa o Ruchu Drogowym, gdzie pojawi się zapis, że rowerzysta ma prawo jeździć chodnikiem gdy panują ekstremalne warunki pogodowe. To dobre rozwiązanie.
A co do chodników to pozostawmy je w miarę możliwości pieszym, a jeśli są miejsca o dużym natężeniu ruchu drogowego, szerokich chodnikach i małym ruchu pieszym to lobbujmy wspólnie za wydzieleniem i przebudową części chodnika pod porządną drogę dla rowerów. Z odpowiednią nawierzchnią asfaltową, urządzeniami bezpieczeństwa ruchu, oznakowaniem itp.
Dzięki za komentarze!